Frank Ocean wycofuje się z Coachella Weekend 2 – Variety

Przedstawiciel piosenkarza potwierdza, że ​​Frank Ocean nie wystąpi w zaplanowanym na niedzielę występie jako headliner na Coachelli. Różnorodność. Jego miejsce zajmie Blink-182, mówi osoba bliska sytuacji.

W raporcie czytamy: „Frank Ocean nie wystąpi w drugi weekend Coachelli.

„Po kontuzji nogi na terenie festiwalu na tydzień przed weekendem 1. Frank Ocean nie był w stanie wystąpić zgodnie z przeznaczeniem, ale nadal zamierzał wystąpić, aw ciągu 72 godzin program został niepotrzebnie przerobiony.

„Za radą lekarza artysta nie jest w stanie wykonać pokazu Weekend 2 z powodu dwóch złamań i skręconej lewej nogi.

„Był bałagan. W tym bałaganie jest trochę piękna. Nie to chciałem pokazać, ale podobało mi się bycie poza domem i do zobaczenia wkrótce”. Franka Oceana”.

Wiadomość nadeszła po wielu dniach szumu wokół polaryzującego setu Oceana w pierwszy weekend festiwalu, który, choć nierówny muzycznie, został zakłócony poważnymi problemami produkcyjnymi. Podczas gdy wiele źródeł podało, że niedzielna duża produkcja została nagle odwołana na kilka godzin przed rozpoczęciem koncertu Oceana, raport mówi, że piosenkarz zdecydował, że nie chce tego robić, powołując się na kontuzję kostki. d cierpiał wcześniej w tygodniu.

Nagrania koncertu – który nie był transmitowany na żywo, w przeciwieństwie do większości innych setów festiwalu – podczas którego wykonał nowatorskie aranżacje wielu swoich piosenek, były na ogół mniej energetyczne; On i zespół byli zasłonięci przez grupę ludzi chodzących w kółko wokół sceny (poprawka pierwotnego planu, w którym był otoczony przez łyżwiarzy); A tempo było dziwne: pozornie przypadkowy DJ spadł w połowie setu, przez co wielu fanów myślało, że jego występ się skończył. Zaczęło się z godzinnym opóźnieniem, jak podają źródła, z powodu zmiany produkcji w ostatniej chwili.

Blink-182 byli niespodziewanymi wykonawcami pierwszego weekendu festiwalu.

READ  Korea Północna wystrzeliwuje pociski w morze, gdy USA ostrzegają przed bronią jądrową

Jeszcze wiele przed nami…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.